15.08.2020 IV LIGA Gr. Zachów
LKS Śledziejowice – Clepardia Kraków 5-4 (2-0)
Bramki: Kowalczyk 42’, 71’, Piątek 40’, 60’ Hevlych, 65’ Dziadzio – Tracz 48’, Czekaj 56’, Matyja 81’, Kupiec 86’
Skład: Aksamit – Cyganek Filip, Niane, Górski, Prochwicz, Piątek (57’ Dudzik), Stasik, Cyganek Daniel, Hevlych, Kowalczyk (78’ Wąchała), Dziadzio
9 Listopada 2019 Drużyna Śledziejowic rozegrała swój ostatni mecz ligowy, w którym pokonała Orła Myślenice 4-0, od tego czasu minęło już 280 dni, i tyle musieli czekać kibice gospodarzy żeby zobaczyć swoją drużynę ponownie w meczu o punkty, który zapewne zapisze się na kartach historii klubowej, gdyż jest to debiutancki sezon Śledziejowic po awansie do IV Ligi. Inauguracja wypadła wyśmienicie, gdyż gospodarze w swoim pierwszym meczu, który obfitował w dużą ilość bramek pokonali Clepardię Kraków 5-4.
Początek spotkania jednak nie wskazywał na to, że będzie to tak emocjonujący mecz, w pierwszych minutach obie drużyny raczej starały się grać bezpiecznie badając siebie nawzajem. Dopiero w 28 minucie mieliśmy pierwszą dogodną sytuacje dla ekipy gości, rzut wolny z przed 16stego metra wykonywał Kupiec a piłka po jego strzela minimalnie minęła światło bramki. W odpowiedzi chwilę później rzut wolny wykonują w podobnej odległości gospodarze lecz strzał Stasika kapitalnie broni Fundament. Z każdą minutą gra gospodarzy nabierała tempa i raz po raz zaczęli zagrażać defensywie gości. Swoje szanse kolejno mieli Stasik oraz Piątek ale ich uderzenia z dystansu były mocno niecelne. W 40 minucie jednak Śledziejowice dopinają swego i wychodzą na prowadzenie, na prawym skrzydle piłkę otrzymuję Piątek, który wykonuje „centrostrzał” i piłka wpada za plecy golkipera Clepardi i mamy 1-0. Dwie minuty później w roli głównej ponownie Piątek, który prostopadłym podaniem obsługuje Wojtka Dziadzio a ten w sytuacji sam na sam jest faulowany przez bramkarza i mamy rzut karny. Do piłki ustawionej na 11 metrze podchodzi Kowalczyk i pewnym strzałem umieszcza piłkę w sieci. Chwilę później Fundament kolejny raz mógł zostać zaskoczony po dośrodkowaniu z bocznego sektora, tym razem jednak po „wrzutce” Cyganka Filipa piłka zatrzymała się na poprzeczce. Do przerwy więc mamy 2-0. Po zmianie stron w 47 minucie goście łapią kontakt, wykorzystując błąd w wyprowadzeniu piłki Prochwicza i za sprawą Tracza strzelają bramkę. Bramka ta bardzo motywującą wpłynęła na ekipę gości i 9 minut później doprowadzają do wyrównania, dłuższe podanie za linię obrony do Czekaja a ten w sytuacji 1v1 pokonuje Aksamita. Druga stracona bramka zadziałała na gospodarzy jak płachta na byka i podobnie jak w pierwszej części spotkania kolejny raz narzucili swój rytm gry czego efektem jest w 60 minucie bramka na 3-2 a jej strzelcem jest Hevlych, który najpierw otrzymuję piłkę w polu karnym po dośrodkowaniu Cyganka Daniela a następnie uderza nad wychodzącym bramkarzem. Chwilę później na prawej stronie piłkę otrzymuje Dudzik, który ścina w kierunku pola karnego ale jego mocne uderzenie mija bramkę. W 65 minucie na lewej stronie po kombinacyjnie rozegranej akcji na jeden kontakt do piłki dopada Kowalczyk, który wykonuje rajd w kierunku linii końcowej a następnie zagrywa do tyłu do nabiegającego Dziadzio, który precyzyjnym strzałem trafia na 4-2. Rozpędzeni zawodnicy Śledziejowic dobrze operując piłką coraz łatwej przedzierali się w kierunku pola karnego gości i tym samym w 71 minucie wywalczyli kolejny rzut karny, tym razem faulowany przez bramkarza jest Kowalczyk a sędzia wskazuje na „wapno”. Do piłki podchodzi sam poszkodowany i kolejny raz nie daje szans na skuteczną obronę Fundamentowi. Wydawałoby się, że mecz już jest rozstrzygnięty i 3 bramkowe prowadzenie jest wystarczającą zaliczką żeby zdobyć premierowe 3 punkty przez gospodarzy. Jednak w 80 minucie po dośrodkowaniu Kupca z rzutu wolnego z okolic połowy boiska, błąd w bramce popełnia Aksamit, który wychodząc do dośrodkowania źle oblicza lot piłki z czego korzysta Matyja trafiając na 5-3. Po straconej bramce swoje szanse znowu na podwyższenie wyniku mają gospodarze lecz dwukrotnie w sytuacjach sam na sam nie trafia Wąchała uderzając wprost w bramkarza. W 86 minucie staje się za to coś nie oczekiwanego, będący na połowie boiska Kupiec widząc wysuniętego golkipera gospodarzy decyduje się na strzał. Uderzenie było tak precyzyjne, że piłka przelatuje nad Aksamitem i wpada tuż pod poprzeczką. Tym samym na 4 minuty przed końcem goście znowu łapią kontakt i zapowiadała się nerwowa końcówka. Jak się później okazało na nic więcej w tym meczu nie było stać gości i tym samym Śledziejowice odnoszą swoje pierwsze i jednocześnie historyczne zwycięstwo w IV lidze.